„Spróbuj nie opierać się zmianom, które napotykasz na swojej drodze. Zamiast tego daj się ponieść życiu. I nie martw się, że wywraca się ono czasem do góry nogami. Skąd wiesz, że ta strona, do której się przyzwyczaiłeś, jest lepsza od tej, która cię czeka?” – Elif Şafak (turecka powieściopisarka, felietonistka, nauczycielka akademicka)
Szkoła bez dzwonków. Ostatni raz dzwonek zadzwonił w naszej szkole przed zawieszeniem zajęć. Początek roku szkolnego stał się okazją do wprowadzenia zmiany. Poniedziałek... Dochodzi godzina ósma... Powoli otwierają się kolejne drzwi do klas i stopniowo korytarz się wyludnia. Uczniowie w ciszy zajmują miejsca w ławkach, rozpoczynają się lekcje. Mija 45 minut i korytarz znowu się zaludnia. Stopniowo, bez hałasu, nerwowego biegania, chaosu... Uczniowie wychodzą z klas o różnej porze, nauczyciele panują nad początkiem i końcem lekcji. Dotychczas, kiedy przeraźliwy dźwięk dzwonka oznajmiał przerwę, uczniowie zbierali książki, pakowali plecaki i z impetem wybiegali z klasy. Teraz to nauczyciel informuje o zakończeniu zajęć. Dźwięk dzwonka nie przeszkadza mu w podziękowaniu uczniom za zajęcia i zakończeniu lekcji.
Wyłączenie dzwonków to duża zmiana w szkole. Zmiana bardzo wartościowa, ponieważ wpływa na lepsze samopoczucie uczniów, nauczycieli i pracowników, poprawia relacje uczniów z nauczycielami, pozytywnie wpływa na zdrowie, uczniów uczy samodzielności i gospodarowania swoim czasem, natomiast nauczycieli planowania pracy na lekcji. Jednak jak każda "nowość" ma swoich zwolenników i przeciwników. Poprosiłam o opinię kilkorga osób i zapraszam do lektury.
Anna Domańska
"Od początku roku szkolnego ku uciesze wielu osób w naszej szkole zamilkły dzwonki. Część osób krzywi się i denerwuje: „Dzwonek - nieodłączny atrybut szkoły!”. Są przecież wierszyki, w których dzwonek gra pierwszą rolę, np. "Dzwonek woła mnie i was na naukę przyszedł czas! I już w ławkach wszystkich klas tropi wiedzę każdy z nas.” Są też dowcipy o dzwonku - zwłaszcza jeden powtarzany przez pewnego nauczyciela - do dziś mnie rozśmiesza. Ale publicznie nie opowiem :) Podam inny: „W przeddzień Walentynek przychodzi Jasio do szkoły i mówi: ... Wy, jak psy Pavłowa reagujecie tylko na dzwonki.”
Tych krzywiących się chciałabym prosić o zrozumienie, że czasy się zmieniają - ludzie młodzi i starzy nie chcą być tresowani jak psy z eksperymentu. Żyjemy ciągle na odruchach warunkowych, nie zastanawiając się nad tym. Światła na przejściach dla pieszych, dźwięk dzwonka w szkole, dźwięk wiertarki, biały fartuch lekarza - zawsze budzi w nas lęk. Dla mnie dzwonek w szkole kojarzy się z agresją i niepokojem. Nagły świdrujący dźwięk sprzyja negatywnemu pobudzeniu i dzikiej reakcji tłumu: „urrrrrrrrrrraaa!!!!!!” na przerwę i „uuuuuuuuuuuuu!!!!!!!” na lekcję. I tak 14 razy w ciągu dnia!!!
Niech rękę podniesie ten, kto lubi, jak rano nad uchem „dręczącym dźwiękiem” budzik oznajmia, że trzeba wstać. Weźmy np. telefon komórkowy. Ile telefonów tyle wymyślnych „dzwonków”, by nie słyszeć: drrrrrrrryń!!
Rozmawiałam z uczniami: jedni są za tradycją, inni chcą czuć się jak w domu. Tak, tak, nie przesadzam. Ci oporni - starzy i młodzi argumentują: „ brak dzwonka wprowadza chaos”. Jasne, zgadzam się, że każda zmiana związana jest z kryzysem, który powoduje lęk i ostatecznie opór - znane zjawisko w psychologii. Jednak to dobry czas na rozwijanie inteligencji emocjonalnej, tj. radzenia sobie ze zmianą i jej konsekwencjami.
Efekt końcowy: mniej stresu, doświadczenie spokojnej nauki i pracy, więcej odpowiedzialności i świadomości u młodych ludzi. No i niektórzy będą czuć się jak w domu".
Ewa Świerzbin - pedagog
"Moim zdaniem w szkole lepiej jest bez dzwonków, ponieważ można skupić myśli. Nic nie dzwoni nad uszami, nic nie stresuje, jest cisza i spokój. Oczywiście, to nowość, więc musimy się do tego przyzwyczaić, tak jak przyzwyczailiśmy się w pandemii coronawirusa do nauczania zdalnego. Dla mnie dzwonek w szkole kojarzył się zawsze z więzieniem, dzwonek na spacerniak, stołówkę, czy powrót do celi. W szkole informowały nas, a raczej "wyrywały" na lekcje. Bardzo się cieszę, że nie ma dzwonków w naszej szkole. Dzięki tej zmianie uczniowie nauczą się gospodarować swoim czasem. Usunięcie dzwonków to mały krok w budowie innej, a co najważniejsze, nowoczesnej szkoły. Wolę sam sprawdzić, za ile minut rozpoczyna się lekcja, niż miałby mi o tym przypomnieć przeraźliwy dźwięk dzwonka. A co się dzieje, kiedy piszemy sprawdzian? Zostały dwie minuty do dzwonka i uczeń jest już zdenerwowany, próbuje zebrać myśli, by dokończyć zdanie. I nagle uporczywy sygnał rozkojarza go zupełnie. Teraz może spokojnie zebrać myśli i dokończyć test.
Uważam, ze w szkołach powinno być więcej nowoczesności. Cieszę się, że nasza szkoła odeszła od dzwonków, może inne wezmą z nas przykład? Przy okazji chciałbym też poruszyć temat drugiego schematu w szkole, czyli siedzenia w ławce. Przecież można to też unowocześnić i stosować więcej pracy w grupach. Teraz, w związku z Covid-19, jest trudność w organizowaniu takich lekcji, ale jeśli pandemia się skończy, to czemu, nie?
Jak już wspomniałem, musimy się do tego przyzwyczaić i może niektórzy tego nie widzą, ale ja zaczynam już dostrzegać ten krok do nowej, lepszej, nowoczesnej szkoły, gdzie uczniowie nie muszą ciągle siedzieć w ławkach, mogą przeżywać i robić coś nowego, nie narzekając przy tym na nudę. Idą do szkoły z nadzieją przeżycia czegoś nowego, innego, rozmyślając, co ich dzisiaj w szkole zaskoczy.
Moim zdaniem usunięcie dzwonków to pierwszy krok do lepszej szkoły. Wspieram ten pomysł i czekam na następne".
Tomasz Bołtrukanis - uczeń klasy 7
"Jestem za zniesieniem dzwonków w szkole. Sama pamiętam przeraźliwy sygnał, ogłaszający koniec wolności i powrót na znienawidzoną przeze mnie matematykę. Brr... Jeszcze czuję ciarki na plecach. Cieszę się, że nauczyciele dbają o zmniejszenie hałasu w szkole..."
Mama ucznia klasy 5
"Ja proszę o dzwonki, bo się spóźniam, nie mam zegarka..."
"W szkole bez dzwonków panuje chaos..."
"Bez dzwonka spóźniam się, ponieważ zegary w szkole się spóźniają...'
Wypowiedzi uczniów
" Zdecydowanie bez dzwonków. Mnie w tym roku już nie boli głowa. W poprzednich latach wracałam ze szkoły z okropnym bólem głowy..."
Justyna Wiszniewska -uczennica
"Proszę pani, dzięki temu, że nie ma dzwonków, podczas dzisiejszej lekcji wszyscy mogli spokojnie się wypowiedzieć... Gdyby był dzwonek, dwie ostatnie osoby nie miałyby już takiej możliwości, ponieważ dźwięk dzwonka by je zagłuszył..."
Tomek Suchocki - uczeń klasy 5
"Bez dzwonków jest fajnie, jak w domu..."
Uczeń klasy 5
"Obserwując zachowanie dzieci na II piętrze, zauważyłam, że dzwonek bardzo je pobudza. Na przerwę wybiegają podniecone, z krzykiem: "aaaaaaaaa!!!" Na przerwie przekrzykują się, chaotycznie biegają, przewracają się lub biją. Po dzwonku na lekcję też biegną z krzykiem, nie reagują na uwagi nauczycieli, panuje hałas.
Po wyłączeniu dzwonków spokojniej wychodzą na przerwę, bez krzyku, każda klasa w swoim czasie, nie wszystkie na raz. Na przerwie zachowują się spokojniej, rozmawiają ze sobą, zauważają siebie, reagują na nauczycieli. Są nastawione do siebie przyjaźniej.
Klasy starsze również żywo reagują na dźwięk dzwonka, który powoduje u nich automatyczne zachowania. Wypadają z klasy, wrzeszczą, biegają. Nauczyciel podczas dyżuru ma utrudniony z nimi kontakt. Nie słychać, co chcą kupić w sklepiku. Nie wiedzą, o której jest lekcja, oddalają się od klasy, nie muszą myśleć.
Bez dzwonka dzieci starsze też są spokojniejsze. Przebywają z klasą, rozmawiają, bawią się, nie czują presji. Reagują na słowa nauczyciela dyżurującego. Na przerwie jest ciszej i panuje mniejsze zamieszanie.
Pani pracująca w szkole