Aurelia Jurczyk
Klasa 6b
Przytul zamiast bić
Kruszynka w okrutnym świecie żyła,
o ciepłym, pełnym miłości domu marzyła.
Bolesnej przemocy od bliskich doznawała,
czasami już nawet nie płakała...
Pijany ojciec uciszał ją szarpaniem,
nic nie zrobiła, a karał ją laniem.
Często mówił rzeczy okrutne,
życie jej do końca było smutne.
Mimo wszystko ona go kochała,
jak nie mógł wejść po schodach, to mu pomagała.
Nie skarżyła się... Nie narzekała...
Ciągle milczała i nigdy się nie uśmiechała.
Serce jej było pełne miłości,
modliła się do Boga w chwilach samotności.
Wierzyła, że kiedyś wszystko się zmieni
i jakiś promyczek jej życie odmieni.
Ludzie, zajęci swoimi sprawami,
nie pomogli dziewczynce przed atakami.
Kruszynka czuła się niepotrzebna i niechciana,
często myślała: dlaczego nie jestem kochana?
Sąsiad Janusz słyszał krzyk bitej dziewczynki,
nie reagował na lament Kruszynki.
Na Mariana oczach dramat się rozgrywał,
patrzył, jak ojciec na Kruszynce się wyżywał.
Wczoraj dziewczynka broniła swej matki,
sąsiadka nie udzieliła pomocy dla dwunastolatki.
Teraz Kruszynka w grobie leży,
już nikt jej nigdy nie uderzy...
Gdy odchodziła, cichutko szeptała:
- Tato, ja nie byłam zła, ja Ciebie kochałam.
Smutno mi, że biłeś,
dlaczego nigdy nie przytuliłeś?
Januszu, Grażyno, Marianie – słyszeliście krzyk bitej dziewczynki,
dlaczego nic nie zrobiliście dla tej Kruszynki?
Ona w samotności cierpiała i swój ból przeżywała,
na odmianę losu po cichutku czekała...